wtorek, 23 grudnia 2014

Wieża

U Olgi na O tym, że 
jest akcja Miasto Książek II- wybuduj wieżę z książek, postanowiłam dołączyć bo w końcu z Marcysiem uwielbiamy książki.
Nasza wieża nie jest zbyt wysoka, ale i tak jestem zadowolona.


niedziela, 21 grudnia 2014

13 miesięcy

Troszkę spóźniony post bo 13 miesięcy Marcyś skończył tydzień temu, ale ostatnio u nas się bardzo dużo dzieje.
Niedawno mały skończył roczek a tu już minął kolejny miesiąc.
Marcel waży 10,6 kg i ma 75cm.
Najważniejszą umiejętnością ostatniego miesiąca to zdecydowanie CHODZENIE. Tak, Marcyś zaczął chodzić 22 listopada. Od tej pory większość czasu spęcza chodzić. Po za tym  syn mi się rozgadał, większość część czasu mówi po swojemu, ale coraz więcej pojawia się słów które się rozumiemy.
Miłość do książek dalej trwa potrafi siedzieć przy książeczkach bardzo długo, jedną z najlepszych pozycji jest "Rzepka" Tuwima. bardzo lubi się bawić się autkami, klockami magnetycznymi. Najlepszą zabawką jest jego przytulanka żabka, z którą śpi.






Zaczął też naśladować zwierzaki i tak opanowane ma już konia - klo klo (językiem o podniebienie), psa - ła ła ła, owce - eeeee/aaaaa, kura - koko, kaczka - ka ka ka i inne.





Marcel pampersy nosi 4+ natomiast ubrania to przede wszystkim w rozmiarze 80.
Z jedzeniem nie mamy problemów choć ostatnio mniej chętnie je mięso za to z większym apetytem wcina ryby. W dalszym ciągu na stanie jest 7 ząbków, ale od kilku dni coraz bardziej widać kolejnego ząbka.





Potrafi pokazać oko, nos, ucho, włosy i brzuszek. Robi sobie cacy (głaszcze głowę od czubka do czoła), a także nu nu, ciiiii, a kuku, wysyła buziaki i wszystkich przytula.
Ten miesiąc był dla nas cudowny, jeden z najlepszych razem, choć zakończył się chorobą.




sobota, 20 grudnia 2014

Wymiana mikołajkowa

Po przygodach z paczką w końcu do nas dotarła. Marcel zadowolony z nowej zabawki, słodkości nie zdążyły się zachować do zdjęcia (tata zjadł), a i ja też bardo zadowolona.




wtorek, 25 listopada 2014

Pierniczki + inna perspektywa

Uwielbiam ten czas przed świętami, kiedy na każdym kroku można znaleźć ozdoby świąteczne. Z ozdobieniem mieszkania jeszcze się wstrzymuję ale postanowiłam, że czas najwyższy zabrać się za produkcję pierniczków.
Zapraszam na fotorelację z naszej produkcji.

Trzeba sprawdzić trwałość foremek



Pomocnik wygrzebuje ciasto z foremki


Degustacja

Chyba smakuje


 Doczekałam się, Marcyś zaczął chodzić tydzień po swoich urodzinkach. Jest bardzo zadowolony z siebie i najchętniej by już biegał co cały czas próbuje robić.



poniedziałek, 17 listopada 2014

To już roczek

Marcyś 14 listopada skończył roczek. Oj jak ten czas leci niedawno się urodził, a teraz coraz częściej próbuje sam chodzić.


 
Marcelku!
Życzymy Ci by każdy dzień wypełniony był szczęściem i radością,
a każdy kolejny dzień był niezwykłą przygodą.
Jesteś naszą dumą ! Kochamy Cię z całego serca Marcelku!
 Sto lat!

wtorek, 11 listopada 2014

Żywiołowa zabawa

Kolejny etap "Projektu Samo się" miną mi bardzo szybko tak myślę, że to przez mojego skrzata. Tym razem nie wysilałam się przy wymyślaniu zabaw, a stwierdziłam zobaczę czym zaskoczy mnie Marcel. I tak oto było mnóstwo różnorakich aktywności, ale za to mało zdjęć.
W ostatnim czasie Marcyś zaskakuje mnie coraz to nowymi umiejętnościami i coraz to bardziej zwariowanymi pomysłami, dlatego temat bardzo nam przypasował.
Zacznę od zabawy, która jest u nas na topie od około miesiąca, a mianowicie jest to rzucanie się na zwiniętą pościel. Cały czas to sam skacze na pościel z radosnym BACH, albo ja lub tato rzuca małym (ale to brzmi...). Marcyś jest zachwycony i może się tak bawić cały czas.



W ostatnich tygodniach frajdę sprawiała Marcelowi folia bąbelkowa. Oj co to się działo podrzucał, tarzał się, ciągał ją za sobą, to próbował ją włożyć do szafki albo wsunąć pod łóżko.




Pogoda dopisuje więc codziennie jesteśmy na długim spacerze, który kończy się zawsze zabawą w liściach. Marcel bardzo lubi oglądać je, rzucać i przede wszystkim biegać po nich (na razie tylko na czworakach). Im więcej liści tym zabawa jest lepsza, a skrzat jest nie do zatrzymania.





Zw spacerami wiążą się też wycieczki na place zabaw. Marcyś bardzo lubi różnego rodzaju huśtawki, koniki, itp. jednak ostatnio odkrył zjeżdżalnie i zakochał się mógłby ciągle zjeżdżać. A powrót do wózka kończy się niezadowoleniem.




Jednak najbardziej żywiołowe zabawy są z tatą. Nie brakuje wtedy pisków, krzyków i wybuchów śmiechu. Najczęściej moje chłopaki albo się ganiają po mieszkaniu albo prutają, gilgoczą itp.


Ach i jeszcze każdego wieczora są wodne zabawy z tatą po których łazienka jest cała zalana (niestety nie mam zdjęć pokazujących co tam się dzieje.

Tak właśnie minęły nam ostatnie tygodnie.

sobota, 25 października 2014

Jesień

Każda pora roku ma swój urok, każda oferuje nam coś innego jednak zdecydowanie najbardziej wolę jesień. Kocham spacery po jesiennym lesie, te wielobarwne liście, słońce przebijające się przez drzewa i ten zapach jesieni. Ech... uwielbiam to. Pamiętam jak rok temu jeszcze z brzuszkiem spacerowałam to po lasach, polach albo po prostu po parku. Dzisiejsze spacery różnią się od tamtych, bo choć skrzat ma 11 miesięcy i jeszcze nie chodzi to wszystko go interesuje i wszystko chce dotknąć, a ja podaje czerwonego liścia zaraz pomarańczowego, a to szyszkę lub kasztana.










wtorek, 30 września 2014

Kiedy się nudzę...

Dziś nie będzie o Marcelu, ale o mnie. Od jakiegoś czasu wracam do tego co od zawsze lubiłam robić mianowicie rękodzieło.  Pamiętam jak kilkanaście lat temu podbierałam mamie materiały i szyłam ubranka dla lalek albo ten czas gdy zbliżały się święta, a moje łóżko zakopane było stertą kolorowych papierów.
Niestety im byłam starsza tym mniej tworzyłam. Doszło do tego, że w ubiegłym roku zrobiłam tylko zaproszenia na ślub i kartki na butelki z alkoholem.
Jednak zawsze w domu miałem zestaw aby coś zrobić.
Ostatnio po obejrzeniu wielu zdjęć imion do powieszenia postanowiłam zrobić je sama.  I powstał filcowy napis MARCEL + kilka zwierzaków.  Podobnie było z kominem i czapką . 
Tyle, że tu musiałam poszperać w szafce na materiały mojej mamy.
P. S.  Zdjecie literek jest w jednym z wcześniejszych wpisów.

środa, 17 września 2014

Na wsi

Od kilku dni jesteśmy na wsi u mojej mamy.  Pogoda jest cudna więc spacerujemy, bawimy się na podwórku, a w domu Marcel robi babci porządki.  Dziś wybraliśmy się na spacer do lasu, Marcel bawił się szyszkami a ja zrobiłam mu kilka zdjęć.

Dziękujemy za odwiedzenie nas i zapraszamy do napisania kilku słów.